Dolina Kieżmarska – obóz letni 2014


W dniach 16 – 24 sierpnia 2014 roku został zorganizowany w Dolinie Kieżmarskiej obóz wspinaczkowy dla członków KW Lublin. Noclegi zarezerwowaliśmy w Chacie pri Zelonym Plesie, która tym samym stała się naszą bazą wypadową.
W sobotę (16.08), zanim jeszcze dojechaliśmy do Doliny Kieżmarskiej, zatrzymaliśmy się na jeden dzień w skałach na Jurze Krakowsko–Częstochowskiej. Tutaj mniej doświadczeni członkowie Klubu mogli poćwiczyć wspinanie na drogach wielowyciągowych (udało się takie znaleźć), a także doszlifować swoje umiejętności z zakresu asekuracji dolnej i górnej. Wieczorem szczegółowo omówiliśmy plany wspinaczkowe na najbliższy tydzień, a w niedzielę o świcie wyruszyliśmy w stronę Tatr.
Do Chaty pri Zelonym Plesie dotarliśmy wczesnym popołudniem; resztę dnia przeznaczyliśmy, na krótki rekonesans po okolicy, a także na wspinaczkę boulderową (niedaleko schroniska znajdowała się niewielka skałka zaadaptowana do takiej działalności).
W poniedziałek rozpoczęliśmy normalną górską wspinaczkę. Ja z Adamem Dębskim poszliśmy na Ceste bez Knihu (V) na Rzeżuchowych Turniach. O ile przebieg drogi był ewidentny, a wspinaczka na niej bardzo przyjemna, o tyle zejście (wg przewodnika Paryskiego) już takie nie było. Schodziliśmy najpierw kruchym, piarżystym żlebem, a później przedzieraliśmy się przez gąszcz kosówek. Ostatecznie zmęczeni i cali w żywicy wróciliśmy do schroniska. Więcej informacji na temat tego przejścia można znaleźć tutaj: http://www.goryiwspin.pl/cesta-cez-knihu-na-skrajnej-rzezuchowej-turni-sierpien-2014/
Dużo gorsze warunki do wspinaczki miał zespół Przemka Olekszyka, Karola Barana i Sebastiana Ryczka, który poszedł na drogę WHP (3550) o wycenie IV. Łatwa wg opisów „czwórka” okazała się eksponowaną, kruchą (co chwila w stronę chłopaków leciały jakieś kamienie) i trudną do asekuracji drogą. Według późniejszych relacji członków zespołu była to dla nich najtrudniejsza wspinaczka na całym wyjeździe.
Na Południowym Filarze Zapadnej Rzeżuchowej Turni próbowali się wspinać Michał Bania i Marek Zdybel jednak z powodu narastających i większych niż oczekiwane trudności na drodze zostali zmuszeni do wycofania się po drugim wyciągu.
Prognoza pogody na wtorek była taka, że dobre warunki miały utrzymywać się do godziny 12–tej, później przewidywano opady deszczu. Dlatego też na ten dzień zaplanowaliśmy zrobienie krótkich dróg, z szybkim podejściem od schroniska. Przemek z Karolem postanowili pójść w ślady moje i Adama atakując Ceste bez Knihu. Przed nimi na drodze wspinały się jednak dwa inne zespoły (trójkowe); nie było więc szans na ukończenie drogi przed spodziewanym załamaniem pogody. Dlatego też po dwóch wyciągach zjechali na dół i wrócili do schroniska. Lepiej powiodło się Sebastianowi i Markowi na Lewym Filarze Południowej Ściany Rzeżuchowej Turni (V). Droga prowadziła mocno eksponowanym terenem, dodatkowo końcowe wyciągi zespół pokonał przy padającym gradzie. Pomimo tych trudności chłopakom udało się ukończyć drogę. Ja z Adamem wzięliśmy na celownik dwuwyciągowy Kutom (V/VI) na Koziej Kopce. Niestety przy prowadzeniu drugiego wyciągu, zbyt wcześnie skręciłem w prawo i zupełnie nieoczekiwanie znalazłem się na Filarze Puskasa (III). Chcąc nie chcąc razem z Adamem doszliśmy do końca Filaru, po czym zjechaliśmy w dół. Pod ścianą spotkaliśmy Asię z Anią, które wracały z Koziego Szczytu. Tam po krótkich namowach przekonaliśmy Anię do spróbowania swych sił na Filarze Puskasa. Zrobiliśmy ją w zespole trójkowym – ja, Adam i Ania. Podkreślenia wymaga fakt, że swoją pierwszą górską drogę Ania pokonała w butach trekingowych. Ostatni zjazd wykonaliśmy już przy padającym deszczu.
Na środę przewidywano opady, dlatego przeznaczyliśmy ten dzień na przymusowego resta, z którego wyłamali się tylko Sebastian z Markiem. Udało im się wykorzystać okno pogodowe i zrobić Ceste bez Knihu w wersji trzywyciągowej. Droga delikatnie mówiąc nie była zbyt sucha; szczególnie mokry był prowadzący rysą trzeci wyciąg. Kilka innych osób wybrało się na rekonesans dróg na Czarnym Szczycie.
W czwartek dalej padało. Nasza aktywność ograniczyła się do próby przejścia Koziej Grani. Jednak czteroosobowa grupa (ja, Marek, Ania i Seba) dotarła tylko do Jagnięcego Szczytu, skąd cała mokra zawróciła z powrotem. Późne popołudnie, wykorzystując pojawiające się przejaśnienie, przeznaczyliśmy na bouldering.
Piątek stał pod znakiem dróg na Czarnym Szczycie. Wyruszyły tam wszystkie trzy zespoły wspinaczkowe: ja z Adamem na Drogę Solickiego (V+), Przemek z Karolem na Filar Puskasa (V) i Marek z Sebą na Depresję Stanisławskiego (IV). Oprócz tego towarzyszyły nam dziewczyny (Asia, Ania i Aneta), które miały wejść na Czarny Szczyt trasą turystyczną i przy okazji porobić nam zdjęcia w czasie wspinaczki. Depresja Stanisławskiego miała słabą asekurację na I wyciągu; dodatkowym utrudnieniem były mokre rysy i zacięcia na całej długości drogi. Filar Puskasa okazał się natomiast piękną, litą i komfortową w asekuracji drogą. Pewnym utrudnieniem dla Przemka i Karola był natomiast działający tuż przed nimi zespół słowacki, który spowalniał wspinaczkę. Ekipy Przemka i Karola oraz Seby i Marka na tyle się zgrały, że udało im się spotkać na wierzchołku Czarnego Szczytu, a później razem wrócić do schroniska. Mnie i Adamowi pokonanie drogi zajęło więcej czasu. Na pierwszym wyciągu popełniłem błąd i zbyt późno zacząłem trawersować przewieszką w lewo (prawdopodobnie skręciłem o jedną przewieszkę za późno). Tym samym wpakowałem się w jakieś bardzo poważne trudności boulderowe, których pomimo wielu prób nie udało mi się pokonać. Ostatecznie po jakiś 30 minutach zrezygnowałem, zjechałem kilka metrów w dół i tam idąc już właściwym przebiegiem drogi skręciłem w lewo dochodząc do stanowiska. Dalej wspinaliśmy się już bez większych przygód (trudny był jeszcze tylko drugi wyciąg) i szczęśliwie zakończyliśmy drogę. Więcej informacji na temat tego przejścia można znaleźć tutaj: http://www.goryiwspin.pl/droga-solickiego-v-na-czarnym-szczycie-sierpien-2014/
W sobotę rano część osób zaczęła rozjeżdżać się do domów, dlatego z trzech dotychczasowych zespołów wspinaczkowych udało się stworzyć jeden, trójkowy (ja, Przemek i Sebastian).Znowu na celownik wzięliśmy Rzeżuchowe Turnie – tym razem Południowo – Wschodni Filar. Po początkowych trudnościach na pierwszym (spotęgowanych mokrą skałą), czekała nas później łatwa wspinaczka (momentami droga prowadziła przez kosówki) aż do turniczki, pod którą znajdowało się stanowisko zjazdowe. Po wykonaniu dwóch zjazdów znaleźliśmy się z powrotem na dole, pod ścianą. Tym samym działalność wspinaczkowa w trakcie letniego obozu KW Lublin w 2014 roku została zakończona.
W czasie całego trwania obozu aktywnie działała grupa turystyczna (Joanna Jaskowska, Aneta Libera, Bartek Mroziński, Magda Mrozińska, Anna Posuniak, później do grupy dołączył jeszcze Michał Bania). Członkowie grupy weszli m.in. na Czarną Przełęcz, Jagnięcy Szczyt, Rakuską Przełęcz, Jastrzębią Turnie i Kozi Szczyt. Szczególnie wejście na Czarną Przełęcz (w drodze na Kołowy Szczyt) mocno zapadło w pamięci lubelskich klubowiczów. Kruchy, piarżysty teren i spadające co jakiś czas kamienie stanowiły niemałą górską przygodę dla naszych „turystów”.
Oficjalnie wyjazd zakończył się w niedzielę 24 sierpnia, jednak większość klubowiczów wyjechała wcześniej, w sobotę. Po wyjeździe pozostały miłe wspomnienia i plany na przyszłe wspinaczki.
Na koniec chciałem złożyć specjalne podziękowania dla Przemka Olekszyka za zaangażowanie i duży wkład pracy przy organizacji wyjazdu.

Autor tekstu: Michał Drożdż

LISTA PRZEJŚĆ WSPINACZKOWYCH:

  • Rzeżuchowa Turnia – Cesta bez Knihu, V – 18.08: Michał Drożdż, Adam Dębski (wariant na sześć wyciągów z wejściem na szczyt), 20.08: Marek Zdybel, Sebastian Ryczek (wariant na 3 wyciągi)
  • Rzeżuchowa Turnia – Lewy Filar Południowej Ściany, V – 19.08: Marek Zdybel, Sebastian Ryczek
  • Rzeżuchowa Turnia – Południowo Wschodni Filar  – 23.08: Michał Drożdż, Przemek Olekszyk, Sebastian Ryczek
  • Kołowy Szczyt – WHP (3550), IV – 18.08: Przemek Olekszyk, Karol Baran, Sebastian Ryczek
  • Kozia Kopka – Filar Puskasa, III – 19.08: Anna Posuniak, Adam Dębski, Michał Drożdż
  • Kozia Kopka – droga łączona: I wyciąg Kutom, V i dwa wyciągi filarem Puskasa, III (przez błędy nawigacyjne nie udało się poprowadzić w całości drogi Kutom) – 19.08: Michał Drożdż, Adam Dębski
  • Czarny Szczyt – Droga Solickiego, V+ – 22.08: Michał Drożdż, Adam Dębski
  • Czarny Szczyt – Filar Puskasa, V – 22.08: Przemek Olekszyk, Karol Baran
  • Czarny Szczyt – Depresja Stanisławskiego, IV – 22.08: Marek Zdybel, Sebastian Ryczek

WEJŚCIA TURYSTYCZNE:

  • Czarna Przełęcz – 18.08: Magdalena Mrozińska, Bartek Mroziński, Anna Posuniak, Joanna Jaskowska, Aneta Libera
  • Jagnięcy Szczyt – 19.08: Aneta Libera, Michał Bania; 21.08: Anna Posuniak, Sebastian Ryczek, Marek Zdybel, Michał Drożdż; 23.08: Joanna Jaskowska, Adam Dębski
  • Rakuska Przełęcz – 20.08: Marek Zdybel, Michał Bania, Aneta Libera;
  • Niżna Biała Przełączka (Nižna Biela Štribina) – 21.08: Joanna Jaskowska, Adam Dębski
  • Jastrzębia Turnia – 23.08: Aneta Libera