IV Obóz Zimowy KWL 2 – 5 marca 2017

W dniach 2 – 5 marca 2017 roku został zorganizowany w Morskim Oku IV obóz zimowy dla członków i sympatyków KW Lublin. Frekwencja jak zwykle dopisała; w obozie uczestniczyło około 40 osób. Większość klubowiczów dojechała na miejsce w środę wieczorem lub w czwartek i została zakwaterowana zarówno w budynku starego jak i w nowego schroniska w Morskim Oku. Ponieważ od soboty było prognozowane załamanie pogody (miał wiać silny wiatr) nie było na co czekać – od razu rozpoczęliśmy działalność górską.

2 marca (czwartek)

Michał Gryglicki i Przemek Olekszyk w tym dniu poszli na Rysę Strzelskiego (M5) na Progu Mnichowym. Na drodze panowały bardzo trudne warunki; żeby odnaleźć jakiekolwiek chwyty i stopnie trzeba najpierw było „odkopać” je ze śniegu. Dlatego pokonanie drogi, której przejście w normalnych warunkach zajmuje 3-4 godziny Michałowi i Przemkowi zajęło godzin trzynaście. Dopiero późnym wieczorem mocno zmęczony zespół wrócił do schroniska.

Mniej więcej w tym samym czasie cztery osoby (Michał Drożdż, Katarzyna Mięsiak-Wójcik, Marta Rembek i Jakub Szczepanik) będąc w drodze do Zakopanego, zdecydowały się wstąpić jeszcze na krakowski Zakrzówek, by tam przez kilka godzin powspinać się drytoolowo.

3 marca (piątek)

W piątek na drogi wspinaczkowe wyruszyło 6 zespołów. Na Buli pod Bańdziochem wspinali się Michał Drożdż z Kaśką Mięsiak-Wójcik; Paweł Wnuk, Tomek Lipa z  Sebastianem Ryczkiem oraz Marek Proskura z Krzyśkiem Stojeckim. Kuba z Martą poszli na Grzędę Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, natomiast Monika Kurowska, Piotrek Tomala i Grzegorz Bielejec oraz Łukasz Müller, Robert i Ela Cholewa na Próg Mnichowy.

Michał z Kaśką wspinali się na wycenionej na V drodze „Bez znaczenia” na Buli pod Bańdziochem. Najwięcej problemów na drodze sprawiło pokonanie czujnego trawersu na trzecim wyciągu. Natomiast teoretycznie najtrudniejsze miejsce „piątkowy”, kilkumetrowy kominek nie okazał się zbyt wymagający – po wykonaniu kilku drytoolowych ruchów wychodziło się już na łatwy teren.

Na Buli pod Bańdziochem działał również trójkowy zespół Marka, Tomka i Seby. Chłopaki wspinali się na Północnym Żeberku (IV); pierwsze dwa wyciągi tej drogi prowadziły łatwym trawkowym terenem, następnie trzeba było pokonać pole śnieżne, po którym zaczynał się najtrudniejszy odcinek – wyceniony na „czwórkę” kominek. Jego pokonanie ułatwiał jednak fakt, że był bardzo dobrze obity, praktycznie co kilka metrów można było się wpiąć do jakiegoś haka.

Tuż obok na „Drodze Blondyna” wspinali się Marek Proskura i Krzysiek Stojecki. Po zrobieniu pierwszego wyciągu Krzysiek poszedł jednak za bardzo na lewo i chłopaki weszli na drogę robioną przez zespół Wnuśka, Tomka i Seby. Po krótkiej naradzie postanowili nie wracać z powrotem na „Blondyna” tylko kontynuować wspinaczkę Żeberkiem i tą drogę poprowadzili już do końca.

Dwa trójkowe zespoły (Piotrka, Grześka i Moniki oraz Roberta, Eli i Łukasza) poszły na drogę „Wesołej zabawy” na Progu Mnichowym. Jest to czterowyciągowa, licząca około 200 metrów droga idąca częściowo mikstowym terenem, a częściowo kosówkami. Do pokonania były też m.in. trzy zacięcia.

Zdecydowanie najtrudniejszą drogę tego dnia (i na całym wyjeździe) zrobił zespół Kuby z Martą. Był to wyceniona na VI+  „Cień wielkiej góry” na Grzędzie Mięguszowickiego Szczytu Wielkiego. Najwięcej trudności sprawiło zespołowi pokonanie pierwszego wyciągu (Kuba zaliczył lot); później droga zrobiła się nieco łatwiejsza.

Tego samego dnia kilka osób wyruszyło turystycznie na Rysy. Grzesiek Koszałka z Marcinem Walencikiem weszli najpierw na Niżne Rysy, a później granią na główny wierzchołek Rys, natomiast Paweł Zwierzański z Michałem Kasprzakiem i kilkoma znajomymi spoza klubu wspięło się bezpośrednio na szczyt.

Druga „grupa turystyczna” weszła w tym czasie na Wrota Chałubińskiego (Anka, Ilona, Jagoda, Janusz, Antek, Przemek i Dobrosława).

4 marca (sobota)

Niestety w sobotę prognoza pogody sprawdziła się i zgodnie z zapowiedziami zaczął wiać halny o prędkości ponad sto kilometrów na godzinę. Pomimo fatalnych warunków pogodowych cztery najbardziej zdeterminowane zespoły wyruszyły w stronę Buli pod Bańdziochem. Ostatecznie wspinały się trzy ekipy: Michał z Kaśką oraz Kuba z Martą Na Północnym Żeberku (IV) natomiast Michał, Wnusiek i Przemek na „Bez znaczenia” (V). O ile wspinaczka odbywała się w przyzwoitych warunkach, to o zejściu nie można powiedzieć tego samego. Po ukończeniu Żeberka zespoły wracały wracaliśmy we czwórkę szlakiem po drugiej stronie Buli. Huraganowy wiatr co chwila przewracał nas na ziemię uniemożliwiając poruszanie się i zasypując nas zlodowaciałym śniegiem.

Z kolei Grzesiek Bielejec, Piotrek Tomala, Łukasz Müller i Monika Kurowska zrobili sobie „dzień drytoolowy” na skałach przy Buli pod Bańdziochem. Łukasz poprowadził tam wycenioną na M6 „Się nie robi” i był bliski zrobienia „Ganji” (M8). Pozostałe osoby próbowały swoich sił na wędkę.

Wieczorem, w budynku nowego schroniska w Morskim Oku Grzegorz Bielejec zorganizował pokaz slajdów ze swojej ostatniej wyprawy w Himalaje, czyli próby trawersu Gasherbrumów w lecie ubiegłego roku.

5 marca (niedziela)

W niedzielę większość klubowiczów zaczęła rozjeżdżać się do domów. Wspinaczkowo działał tylko zespół Marka Proskury, Pawła Wnuka i Krzyśka Stojeckiego, którzy poszli na Kuluar Kurtyki (WI3/III) – trzywyciągowy lodospad na Progu Mnichowym. Według relacji chłopaków na drodze panowały bardzo dobre warunki, a oprócz nich wspinał się tylko jeszcze jeden zespół z Warszawy. Prowadzący pierwszy wyciąg Marek miał problem ze znalezieniem stanowiska, dlatego założył własne ze śrub lodowych. Dalsza wspinaczka przebiegała już bez przygód i chłopakom udało się sprawnie zakończyć drogę. Jeszcze tego samego dnia zapakowali się do samochodów i wrócili do Lublina podobnie jak większość członków KW Lublin.

Tekst: Michał Drożdż

Zdjęcia: uczestnicy wyjazdu

 

Lista przejść:

  • „Cień wielkiej góry” (VI+) na Grzędzie Mięguszowickiego Szczytu Wielkiego – Jakub Szczepanik, Marta Rembek
  • „Bez znaczenia” (V) na Buli pod Bańdziochem – 2 zespoły: Michał Drożdż, Katarzyna Mięsiak-Wójcik – Michał Gryglicki, Przemek Olekszyk, Paweł Wnuk
  • Pólnocne Żeberko (IV) na Buli pod Bańdziochem – 4 zespoły: Jakub Szczepanik, Marta Rembek – Michał Drożdż, Katarzyna Mięsiak- Wójcik – Pawł Wnuk, Tomek Lipa, Sebastian Ryczek – Krzysztof Rządkowski, Jagoda Dobies
  • „Rysa Strzelskiego” (M5) – Michał Gryglicki, Przemek Olekszyk
  • „Wesołej Zabawy” (IV+) – 3 zespoły: Grzegorz Bielejec, Monika Kurowska, Piotr Tomala – Ela Cholewa, Robert Cholewa, Łukasz Müller – Krzysztof Rządkowski + 3 osoby z KW Warszawa
  • „Kuluar Kurtyki” (WI3/III) na Progu Mnichowym – 2 zespoły Marek Proskura, Paweł Wnuk, Krzysztof Stojecki – Krzysztof Rządkowski + dwie osoby z KW Warszawa
  • Kombinacja „Drogi Blondyna” i Północnego Żeberka – Marek Proskura, Krzysztof Stojecki
  • Droga Skłodowskiego (V) na Progu Wyżniego Czarnostawińskiego Kotła – Krzysztof Rządkowski + 3 osoby z KW Warszawa